Bardzo ciężko było wrócić do rzeczywistości. Jet leg,
zmęczenie organizmu i ogólne rozbicie towarzyszyło mi przez kilka dni-trzeba to
brać pod uwagę przy planowaniu podróży.Dużo czasu zajęło mi uporządkowanie tych
notatek.To był fizycznie męczący wyjazd. Zrealizowaliśmy napięty plan, udało
nam się zobaczyć, przeżyć, doświadczyć wiele w tak krótkim czasie. Jakie
wrażenia? Czy nasz American Dream nas rozczarował?
W zasadzie trochę potwierdził wyobrażenia o Ameryce. Obraz
jest niepełny, bo nie widzieliśmy za wiele oprócz kilku dużych miast i zgadzamy
się, że chcemy tu wrócić na dłużej, udać się na zachodnie wybrzeże, pobłądzić
po parkach narodowych...
Sam Nowy York jest miejscem wyjątkowym!!!!
Dorzucam je do mojej szuflady z miastami, które kocham. Jest
to inna miłość, niż ta, którą żywię do Paryża, czy Lizbony, ale niewątpliwie
miłość. NYC ma w sobie niewiarygodną wręcz energię, która sprawia, że nikt nie
czuje się tam obco. Najbardziej kosmopolityczne miasto świata wciąga i
oszałamia, sprawia, że zaczynamy wierzyć, że wszystko w życiu jest możliwe. A
jeśli jest możliwe, to właśnie tu- w NYC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz