wtorek, 16 grudnia 2014

Zamiast podsumowania.


Bardzo ciężko było wrócić do rzeczywistości. Jet leg, zmęczenie organizmu i ogólne rozbicie towarzyszyło mi przez kilka dni-trzeba to brać pod uwagę przy planowaniu podróży.Dużo czasu zajęło mi uporządkowanie tych notatek.To był fizycznie męczący wyjazd. Zrealizowaliśmy napięty plan, udało nam się zobaczyć, przeżyć, doświadczyć wiele w tak krótkim czasie. Jakie wrażenia? Czy nasz American Dream nas rozczarował?
W zasadzie trochę potwierdził wyobrażenia o Ameryce. Obraz jest niepełny, bo nie widzieliśmy za wiele oprócz kilku dużych miast i zgadzamy się, że chcemy tu wrócić na dłużej, udać się na zachodnie wybrzeże, pobłądzić po parkach narodowych...

Sam Nowy York jest miejscem wyjątkowym!!!!
Dorzucam je do mojej szuflady z miastami, które kocham. Jest to inna miłość, niż ta, którą żywię do Paryża, czy Lizbony, ale niewątpliwie miłość. NYC ma w sobie niewiarygodną wręcz energię, która sprawia, że nikt nie czuje się tam obco. Najbardziej kosmopolityczne miasto świata wciąga i oszałamia, sprawia, że zaczynamy wierzyć, że wszystko w życiu jest możliwe. A jeśli jest możliwe, to właśnie tu- w NYC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz